piątek, 30 listopada 2012

8

Zayn miał rację. Miałam masę roboty jeśli chodzi o rozdawanie autografów. Chłopcy siedli na swoich krzesłach z imieniem. Obok Liama stało puste krzesło, ale jak przyjrzałam zrobiłam wielkie oczy.Na tym krześle widniało moje imię! Jeszcze zszokowana usiadłam i zaczęłam podpisywać płyty dzisiejszego albumu zaraz po chłopakach i Liam'ie. Gdy byliśmy już wyczerpani i podpisywaliśmy ostatnią płytę podeszłą do nas fanka. Dokładnie do mnie i Liama. Miała nasze zdjęcie sprzed pizzerii. Spojrzeliśmy po sobie.Ale wzruszyliśmy zadowoleni ramionami i wspólnie podpisaliśmy zdjęcie. Zayn popatrzył na chłopaków i równocześnie ich troje wybuchnęło śmiechem. Wyszliśmy. Na nas czekała długa, czarna limuzyna. Liam otworzył drzwi i poprosił bym weszła pierwsza. Siadł koło mnie i chwycił moją dłoń. Chłopcy dalej żartowali, więc postanowiłam również coś powiedzieć.
-Harry?A jak tam z Evanlyn?  -Chłopcy, a nawet Liam mieli zdziwione miny, ale ja byłam pewna siebie.
-W jakim sensie?-Hazza zakłopotał się widząc po minie, że postawiłam go w niezręcznej sytuacji.
-Daj spokój, przecież wiesz. Widziałam jak puszczasz do niej oczko.-przytuliłam się do Liama. Zayn zrobił z Louisem wielkie oczy i zaczęli mu dokuczać. Swoją miną powiedział mi:"Wielkie dzięki".Zachichotałam. Rozśmieszeni na maksa wróciliśmy do domu. Wszyscy siedli na jednej kanapie, a ja z Liam;em poszliśmy do jego pokoju.(Tylko bez podejrzeń, bo już pewnie chodzą wam po głowie) hehe. Siedli na łóżku. Rozejrzałam się po pokoju. Dziwne, od tygodnia go nie widziałam przez próby. A jeszcze teledysk trzeba nagrać. Mam lipę,pomyślałam. Liam trzymał mnie za rękę, przyglądając się mojej minie.Już chyba wykrył, że coś jest nie tak.
-Coś nie tak?-wiedziałam, że o to zapyta.
-Nie, tylko. Martwię się o Harry'ego.-odpowiedziałam.
-O Harry'ego? Ej skarbie, co jest grane?
-Wtedy, gdy czuwałeś nade mną całą noc przed moim porwaniem Harry cóż, rozmawiał ze mną.
-O czym?
-Powiedział mi, że mnie kocha. Ale powiedziałam, że zawsze będziesz tylko ty. Zawsze tylko ty się liczyłeś dla mnie. - Liam wstał. - Gdzie idziesz?
-Do salonu, do chłopaków. - odpowiedział, a ja ruszyłam za nim. Rzucił się na Harry'ego.
-Stary, nie spodziewałem się tego po tobie.Próbujesz odbić mi dziewczynę?-Harry wstał. Zaczęli się lekko łomotać. Próbowałam podejść do Liama i odciągnąć go od bójki, ale Zayn mnie powstrzymał:
-Zostaw to nam. Jeszcze tobie może się coś stać. -Niall zabrał Liam'a, a Louis i Zayn Hazzę, który próbował się wyrwać i dalej bić się. Liam robił to samo, ale Niall potrząsnął nim za ramiona.
-Liam!Skończ to!Pauline za dużo już widziała, zwłaszcza teraz. Zajmij się nią, my zajmiemy się Harrym. Pogadamy i zapomnimy o tym. Dobra?-widać było, że na moje imię przejął się tym, co zaszło. Podbiegłam do niego. Wpadłam w jego ramiona szlochając. Gładził moje włosy i całował w czoło.Zaniósł mnie do łóżka. Miał wstać, ale przytrzymałam go.
-Proszę nie odchodź. Połóż się ze mną.(BEZ SKOJARZEŃ!!!))-objął mnie swym ramieniem, a ja poczułam się bezpieczna. Nareszcie bezpieczna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz