(Teraz piszę w osobie trzeciej!!!!)
__________________________________________________________
-Ale...Ale jak to się stało?-Pauline była zszokowana, jak nigdy.
-Niestety nie wiadomo dokładnie. Wiadomo tylko, że ktoś mu pomógł. Okno celi było wyrwane od zewnątrz. -Funkcjonariusz spojrzał na Liama i potem na nią..-Pani Collins mogę załatwić wam dobrą ochronę, dla pani i dla członków tego domu, oraz dla pani przyjaciółki.
-Dobrze.Chcę ochrony.-podeszła do Liama i wtuliła się w niego.Policjant wyszedł. Zaczęła szlochać.
-Ciii. Nie płacz. Proszę.-Liam gładził delikatnie jej włosy jednocześnie tuląc.-Znajdą go. Jesteś bezpieczna.-Podniosła głowę. Koniuszkami palców otarł jej łzy i przytulił. -Przy mnie nic ci nie grozi. -Spojrzała na jego twarz. Po bójce z Harrym nie było śladu prócz lekko rozciętej wargi. Chłopcy zniknęli. Na palcach pocałowała go jak nigdy. Odwzajemnił pocałunek jeszcze namiętniej.Dłońmi dotknął jej policzków, całując. Przerwali.Oddech Pauline był płytki i wolny, a Liama głęboki i szybki. Przejechał palcem po kosmyku jej włosów i pocałował delikatnie w szyję. Przytuliła go.Była szczęśliwa.Zasnęła na jego ramieniu. Oglądał telewizję zerkając na nią. Usłyszał jakieś szelesty w kuchni. Delikatnie położył głowę Pauline na poduszce, wstając. Podreptał w stronę kuchni. Myślał, że to Niall, który przyszedł coś zjeść. Pomylił się. Zapalając światło dostrzegł Jamesa bawiącego się nożami.
-Nikt Cię nie nauczył, że bez zaproszenia i pukania się nie wchodzi?-Liam powiedział z sarkazmem.
-Oczywiście, że nie.-odpowiedział.-Po co? Sam sobie wydaję rozkazy.-Wziął metalowy nóż.
-Odłóż to.-rozkazał Liam.
-Bo jak nie to, co?-zaśmiał się szyderczo.
-Nie skrzywdzisz Pauline.
-Czyżby?
***
Ocknęła się. Była na kanapie sama. Wstała przecierając oczy. Usłyszała jakąś rozmowę w kuchni, więc postanowiła tam pójść. Oczywiście pierwsze jej spojrzenie padło na Jamesa.
-Co tu się dzieje?-spytała
-Ten idiota mnie zaczyna powoli wnerwiać. -odpowiedział Liam.
-Dobra za wiele tych twoich żartów. Koniec przedstawienia. -Wyjął z kieszeni pistolet i celował w Liama. Pociągnął za spust.
-Nie!!!!-krzyknęła Pauline i skoczyła przed Liam'em.
-Pauline!-Liam spojrzał surowo na Jamesa. -Ty idioto!
-Laska z głowy.-rozbawiło go to-Teraz twoja kolej-. Pociągnął za spust. Liam chciał wstać i uciec, ale gdy tylko podniósł się na nogi kula postrzeliła go w brzuch przy czym padnął przy ukochanej. Zauważył jak James ucieka, a w kuchni pojawiają się chłopaki.
-Co jest grane?-powiedział Lou.
-Nie wiem.Zadzwońcie po karetkę. -powiedział Harry, który wzrok miał utkwiony w Pauline. Zayn wyjął komórkę.
Wiem jestem makabryczna ale nie wiem czemu lubię takie akcje////
__________________________________________________________
-Ale...Ale jak to się stało?-Pauline była zszokowana, jak nigdy.
-Niestety nie wiadomo dokładnie. Wiadomo tylko, że ktoś mu pomógł. Okno celi było wyrwane od zewnątrz. -Funkcjonariusz spojrzał na Liama i potem na nią..-Pani Collins mogę załatwić wam dobrą ochronę, dla pani i dla członków tego domu, oraz dla pani przyjaciółki.
-Dobrze.Chcę ochrony.-podeszła do Liama i wtuliła się w niego.Policjant wyszedł. Zaczęła szlochać.
-Ciii. Nie płacz. Proszę.-Liam gładził delikatnie jej włosy jednocześnie tuląc.-Znajdą go. Jesteś bezpieczna.-Podniosła głowę. Koniuszkami palców otarł jej łzy i przytulił. -Przy mnie nic ci nie grozi. -Spojrzała na jego twarz. Po bójce z Harrym nie było śladu prócz lekko rozciętej wargi. Chłopcy zniknęli. Na palcach pocałowała go jak nigdy. Odwzajemnił pocałunek jeszcze namiętniej.Dłońmi dotknął jej policzków, całując. Przerwali.Oddech Pauline był płytki i wolny, a Liama głęboki i szybki. Przejechał palcem po kosmyku jej włosów i pocałował delikatnie w szyję. Przytuliła go.Była szczęśliwa.Zasnęła na jego ramieniu. Oglądał telewizję zerkając na nią. Usłyszał jakieś szelesty w kuchni. Delikatnie położył głowę Pauline na poduszce, wstając. Podreptał w stronę kuchni. Myślał, że to Niall, który przyszedł coś zjeść. Pomylił się. Zapalając światło dostrzegł Jamesa bawiącego się nożami.
-Nikt Cię nie nauczył, że bez zaproszenia i pukania się nie wchodzi?-Liam powiedział z sarkazmem.
-Oczywiście, że nie.-odpowiedział.-Po co? Sam sobie wydaję rozkazy.-Wziął metalowy nóż.
-Odłóż to.-rozkazał Liam.
-Bo jak nie to, co?-zaśmiał się szyderczo.
-Nie skrzywdzisz Pauline.
-Czyżby?
***
Ocknęła się. Była na kanapie sama. Wstała przecierając oczy. Usłyszała jakąś rozmowę w kuchni, więc postanowiła tam pójść. Oczywiście pierwsze jej spojrzenie padło na Jamesa.
-Co tu się dzieje?-spytała
-Ten idiota mnie zaczyna powoli wnerwiać. -odpowiedział Liam.
-Dobra za wiele tych twoich żartów. Koniec przedstawienia. -Wyjął z kieszeni pistolet i celował w Liama. Pociągnął za spust.
-Nie!!!!-krzyknęła Pauline i skoczyła przed Liam'em.
-Pauline!-Liam spojrzał surowo na Jamesa. -Ty idioto!
-Laska z głowy.-rozbawiło go to-Teraz twoja kolej-. Pociągnął za spust. Liam chciał wstać i uciec, ale gdy tylko podniósł się na nogi kula postrzeliła go w brzuch przy czym padnął przy ukochanej. Zauważył jak James ucieka, a w kuchni pojawiają się chłopaki.
-Co jest grane?-powiedział Lou.
-Nie wiem.Zadzwońcie po karetkę. -powiedział Harry, który wzrok miał utkwiony w Pauline. Zayn wyjął komórkę.
Wiem jestem makabryczna ale nie wiem czemu lubię takie akcje////
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz