piątek, 30 listopada 2012

11

Liam otworzył oczy i znów je zamknął. Otworzył je na dłużej i spojrzał na bok. Zobaczył Pauline, a obok niej trójkę lekarzy.
-Nie zostawiaj mnie.-szepnął. Wokół niego pojawiło się trzech innych zamknął oczy.
-Bierzemy ich do szpitala!Szybko!Dziewczyna w stanie krytycznym, nie możemy jej stracić! - wołała lekarka o długich czarnych włosach i okularach. Odpłynął. Karetka jechała na sygnale najszybciej jak mogła. Gwałtownie, ale bezpiecznie zatrzymała się. Wynieśli ich. Dwie pielęgniarki podbiegły, a za nimi dwójka lekarzy.
-Co z nimi?-spytał lekarz o delikatnym zaroście i pogodnej twarzy.
-Chłopak rana postrzałowa brzucha, kula tkwi w środku był przytomny, ale stracił przytomność nim go wnieśliśmy. -odpowiedziała lekarka.
-A co z dziewczyną?- spytał drugi lekarz o czarnych włosach lekko falowanych i również delikatnym zaroście.
-Z dziewczyną gorzej. Rana postrzałowa w okolicach serca. Nieprzytomna, niskie ciśnienie. -Lekarka ledwo oddychała.
-Siostro proszę zająć szybko dwie sale operacyjne.-jedna pielęgniarka pobiegła pędem. -Pani Rimo niech pani ściągnie lekarz w tym pana Zyberta, Starską, Consalidę, Zapałę i innych. Jak najszybciej.-Pobiegła. -Poczekamy na sali operacyjnej.-Lekarz o długich czarnych włosach pognał z lekarzami na salę. Pojawili się chłopcy. Harry wysiadł z czerwonego porshe  i ruszył. Za nim pognała reszta. Czekali w poczekalni. Operacje trwały po dwie godziny. Wyszedł lekarz.
-Co z nimi?-Powiedział Hazza z przejęciem. Za nim stanęli chłopcy.
-Operacje się udały. Stan chłopaka jest stabilny do jutra powinien się wybudzić.
-A co z Pauline?-zapytał Zayn.
-Z dziewczyną gorzej. Jej stan jest krytyczny. Wyjęliśmy kulę, ale straciła dużo krwi. Będziemy musieli wprowadzić ją w śpiączkę, z której nie wiadomo, czy się wybudzi.-Lekarz odszedł.
-Jeśli stracimy Pauline to stracimy Liam'a. Będzie załamany jak ona umrze. -powiedział Louis z skruchą.
-To nie może się tak skończyć. -powiedział Harry z spuszczoną głową.-Nie. Ona nie umrze. Nie może.
-Harry. Wiem, że się denerwujesz, ale potrzebujemy cierpliwości, a ona czasu. Przede wszystkim.-Niall poklepał go po ramieniu.
-Gadasz jak Liam. -powiedział Louis.
-Widać żeśmy przyjaciele, ale teraz brakuje mi go. Boli mnie to, że teraz on leży bezwładnie na tym łóżku, a Pauline?Sami wiecie, że on i Harry kochają się w niej. A śmierć jednego z nich zwłaszcza niej doprowadzi nas do załamania. Wszyscy ją lubimy i nie możemy pozwolić, by tak się to skończyło.-Niall westchnął. Usiedli i czekali na obudzenie się Liama...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz