Za pozwoleniem chłopcy weszli do sali Liama. Harry usiadł. Liam zaczął się wiercić po czym powoli zaczął otwierać oczy. Dokładnie rozejrzał się po pokoju.Wiedział, że jest w szpitalu w prywatnej sali.
-Co się stało?-spytał.
-Nie pamiętasz?-powiedział Harry.-James postrzelił ciebie. - Wtedy przed oczami zaczęły wirować mu tysiące obrazów. Przypomniał sobie. James wpada do kuchni, wchodzi Pauline, jak kula postrzeliła ją, gdy James celował w niego, pamiętał jej krew na swoich dłoniach, a także to, że jemu też się to zdarzyło.
-Gdzie jest Pauline?-spytał słabym, ale pewnym głosem.
-Jakby ci to powiedzieć...-zająknął się Harry.
-Co z Pauline?-spróbował wstać, ale Zayn go powstrzymał.
-Nie ma mowy, stary.Jesteś świeżo po operacji. Nigdzie nie pójdziesz.
-Powiem mu.- Niall podszedł do przyjaciela. -Pamiętasz wszystko?-spytał, a on kiwnął głową.-Więc tak Pauline żyje, ale jest w śpiączce iż kula trafiła w okolicach serca.-powiedział delikatnie. Liam opadł na poduszkę. Wiedział, że może ją stracić. Jego życie zaczęło się rozpadać. Ale wiedział również, że nie pozwoli jej odejść, bo ją kocha.
-Kiedy może się wybudzić? -spytał.
-Nie wiadomo. -odpowiedział Lou.Do sali wszedł lekarz. Zbadał Liama.
-Już dzisiaj możesz wstawać, ale powoli. Nie może dojść do otwarcia rany. Panie Styles może pozwolić na chwilę?Chciałbym porozmawiać o stanie pacjenta. -Lekarz spojrzał na Harry'ego i Hazza poszedł za nim.
-O co chodzi?
-Chodzi o dziewczynę.Jej stan pogarsza się jeśli nie przeżyje 48 godzin stracimy ją. -Harry wrócił do sali. Robił minę dobrą do złej gry. Nikt się nie połapał.
-I co? -Liam spytał Hazzę.
-Wszystko okej. Lekarz powiedział, że szybko wracasz do zdrowia. Jeśli dalej tak pójdzie do do jutra Cię wypiszą.- Liam uśmiechnął się.
-Zdrzemnę się, a jak wstanę odwiedzę Pauline. -powiedział na głos.
-Okej. -Chłopcy wyszli.
-Co się stało?-spytał.
-Nie pamiętasz?-powiedział Harry.-James postrzelił ciebie. - Wtedy przed oczami zaczęły wirować mu tysiące obrazów. Przypomniał sobie. James wpada do kuchni, wchodzi Pauline, jak kula postrzeliła ją, gdy James celował w niego, pamiętał jej krew na swoich dłoniach, a także to, że jemu też się to zdarzyło.
-Gdzie jest Pauline?-spytał słabym, ale pewnym głosem.
-Jakby ci to powiedzieć...-zająknął się Harry.
-Co z Pauline?-spróbował wstać, ale Zayn go powstrzymał.
-Nie ma mowy, stary.Jesteś świeżo po operacji. Nigdzie nie pójdziesz.
-Powiem mu.- Niall podszedł do przyjaciela. -Pamiętasz wszystko?-spytał, a on kiwnął głową.-Więc tak Pauline żyje, ale jest w śpiączce iż kula trafiła w okolicach serca.-powiedział delikatnie. Liam opadł na poduszkę. Wiedział, że może ją stracić. Jego życie zaczęło się rozpadać. Ale wiedział również, że nie pozwoli jej odejść, bo ją kocha.
-Kiedy może się wybudzić? -spytał.
-Nie wiadomo. -odpowiedział Lou.Do sali wszedł lekarz. Zbadał Liama.
-Już dzisiaj możesz wstawać, ale powoli. Nie może dojść do otwarcia rany. Panie Styles może pozwolić na chwilę?Chciałbym porozmawiać o stanie pacjenta. -Lekarz spojrzał na Harry'ego i Hazza poszedł za nim.
-O co chodzi?
-Chodzi o dziewczynę.Jej stan pogarsza się jeśli nie przeżyje 48 godzin stracimy ją. -Harry wrócił do sali. Robił minę dobrą do złej gry. Nikt się nie połapał.
-I co? -Liam spytał Hazzę.
-Wszystko okej. Lekarz powiedział, że szybko wracasz do zdrowia. Jeśli dalej tak pójdzie do do jutra Cię wypiszą.- Liam uśmiechnął się.
-Zdrzemnę się, a jak wstanę odwiedzę Pauline. -powiedział na głos.
-Okej. -Chłopcy wyszli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz