Wyszłaś z domu na spacer. A raczej na trening. Było tak codziennie. W domu nie miałaś co robić. Gdy założyłaś słuchawki i puściłaś muzykę był dla Ciebie tylko jeden cel. Biec przed siebie. I spod domu popędziłaś. Biegłaś powoli tak by móc łapać oddech. Mijałaś ulice Londynu. Gdy dobiegłaś do końca jednej ulicy, skręciłaś. Ta ulica, a raczej uliczka była bardzo mroczna.Opustoszała. Jakieś kartki,papiery i liście przewracały się lekko pod wpływem wiatru.Czułaś się tu jak w horrorze,ale codziennie przebiegałaś tędy i nic złego się nie działo. Westchnęłaś i pobiegłaś. Było cicho więc uznałaś, że nikogo tu nie ma. Usłyszałaś kroki, czyjś powolny bieg.Kto usiłował być tak cichy, byś go nie zauważyła. Jednak kątem oka zauważyłaś nie jedną osobę lecz kilku osobników postawnej budowy. Każdy był ubrany na czarno. Przeraziłaś się i pobiegłaś szybciej przed siebie. Wiedziałaś, że oni już się nie ukrywają tylko gonią Cię. Teraz, bałaś się. Widziałaś już koniec tej przeklętej uliczki, która nawet być może Cię ocalić. Słyszałaś ich.Doganiali Cię. Przewróciłaś się przed samym końcem. Dygotałaś ze strachu.
-Wszystko w porządku?-spytał ktoś z góry.Podniosłaś głowę patrząc na twarz chłopaka
-...-Nie wiedziałaś co powiedzieć.Odwracałaś się co chwilę do tyłu.
-Co się stało?-Chłopak spojrzał w punkt, który obecnie patrzyłaś.Czyli w pustą, mroczną uliczkę.
-Oni..Oni tam są.-wyjąkałaś.
-Kto?-spytał
-Oni.Gonili mnie.-powiedziałaś nie spuszczając z wzroku.
-Chodźmy stąd. Zabiorę Cię do siebie.Nie bój się.Nic ci nie zrobię.-powiedział brunet, pomagając ci wstać.Dygotałaś.Przeszedł cię zimny dreszcz. Minęliście uliczkę, teraz sklep a ty patrzyłaś się w tą stronę jakby oni gdzieś tam byli.-Jesteś w szoku.A tak przy okazji jestem Zayn.
-T.I -powiedziałaś w końcu patrząc się na chłopaka.Przyjrzałaś mu się.Wysoki brunet o brązowych oczach. Gdzieś już go widziałaś, lecz nie mogłaś sobie przypomnieć gdzie. Rozmawiałaś z nim podczas drogi na wiele tematów. Mieliście identyczne zainteresowania.Doprowadził Cię do sporego domu. Gdy weszliście do środka była tam jeszcze czwórka chłopaków. Zayn przedstawił ci ich.Gdy słyszałaś po kolei ich imiona wiedziałaś już skąd skojarzyłaś Zayn'a. Z One Direction. Ale nie piszczałaś nic. Zachowywałaś się normalnie. Chłopcy zaprosili cię do salonu.Liam,Harry Louis i Niall poszli jeszcze do kuchni po coś do jedzenia. A ty usiadłaś obok Zayn'a. Gdy twoje nogi zgięły się to skrzywiłaś się z bólu.Nie umknęło to uwadze chłopaka. Podwinął twoje dresy do kolan. Wiedział już czemu zabolało Cię to jak usiadłaś. Wierzył ci teraz,że ktoś Cię gonił. Uciekałaś wtedy tak, że gdy przewróciłaś się to rozbiłaś sobie kolana. Zayn poszedł do łazienki i wrócił z wodą utlenioną i dwoma bandażami. Na widok wody trochę jej się przeraziłaś. Wiedziałaś, że będzie piekło. Gdy polał twoje kolana wodą zaczęłaś krzyczeć.
-T.I Spokojnie.Ale trzeba to przemyć.-Zabandażował ci jedną nogę,bolało więc znów krzyknęłaś.Ale nieco ciszej.W pokoju ze zdziwienia co się dzieje przyszli chłopcy.
-Co się dzieje?-spytał Liam.
-Gdy spotkałem T.I przypadkowo nie znaliśmy się. Mówiła, że ktoś ją gonił podczas treningu. Uciekała no i rozbiła sobie kolana.A ja przemyłem jej rany, teraz bandażuję, a ona krzyczy.-powiedział Zayn bandażując ci drugą nogę.
-Bo mnie boli.Auł!-ruszyłaś nogą. O mało nie uderzyłaś Zayn'a.
-Spokojnie.-powiedział mulat.-Dobra chodź.-podniósł cię z kanapy.-Pójdziesz spać,odpoczniesz.-Zaniósł cię do pokoju,Podejrzewałaś że to jego pokój.-Ja prześpię się w gościnnym.-powiedział zbliżając się do drzwi.
-Nie!-powiedziałaś głośno wstając.-Nie zostawiaj mnie.Kocham Cię Zayn.-powiedziałaś wtulając się w jego tors.
-Ja Ciebie też T.I-odpowiedział gładząc twoje włosy.Położyliście się obok siebie i zasnęliście.
-Wszystko w porządku?-spytał ktoś z góry.Podniosłaś głowę patrząc na twarz chłopaka
-...-Nie wiedziałaś co powiedzieć.Odwracałaś się co chwilę do tyłu.
-Co się stało?-Chłopak spojrzał w punkt, który obecnie patrzyłaś.Czyli w pustą, mroczną uliczkę.
-Oni..Oni tam są.-wyjąkałaś.
-Kto?-spytał
-Oni.Gonili mnie.-powiedziałaś nie spuszczając z wzroku.
-Chodźmy stąd. Zabiorę Cię do siebie.Nie bój się.Nic ci nie zrobię.-powiedział brunet, pomagając ci wstać.Dygotałaś.Przeszedł cię zimny dreszcz. Minęliście uliczkę, teraz sklep a ty patrzyłaś się w tą stronę jakby oni gdzieś tam byli.-Jesteś w szoku.A tak przy okazji jestem Zayn.
-T.I -powiedziałaś w końcu patrząc się na chłopaka.Przyjrzałaś mu się.Wysoki brunet o brązowych oczach. Gdzieś już go widziałaś, lecz nie mogłaś sobie przypomnieć gdzie. Rozmawiałaś z nim podczas drogi na wiele tematów. Mieliście identyczne zainteresowania.Doprowadził Cię do sporego domu. Gdy weszliście do środka była tam jeszcze czwórka chłopaków. Zayn przedstawił ci ich.Gdy słyszałaś po kolei ich imiona wiedziałaś już skąd skojarzyłaś Zayn'a. Z One Direction. Ale nie piszczałaś nic. Zachowywałaś się normalnie. Chłopcy zaprosili cię do salonu.Liam,Harry Louis i Niall poszli jeszcze do kuchni po coś do jedzenia. A ty usiadłaś obok Zayn'a. Gdy twoje nogi zgięły się to skrzywiłaś się z bólu.Nie umknęło to uwadze chłopaka. Podwinął twoje dresy do kolan. Wiedział już czemu zabolało Cię to jak usiadłaś. Wierzył ci teraz,że ktoś Cię gonił. Uciekałaś wtedy tak, że gdy przewróciłaś się to rozbiłaś sobie kolana. Zayn poszedł do łazienki i wrócił z wodą utlenioną i dwoma bandażami. Na widok wody trochę jej się przeraziłaś. Wiedziałaś, że będzie piekło. Gdy polał twoje kolana wodą zaczęłaś krzyczeć.
-T.I Spokojnie.Ale trzeba to przemyć.-Zabandażował ci jedną nogę,bolało więc znów krzyknęłaś.Ale nieco ciszej.W pokoju ze zdziwienia co się dzieje przyszli chłopcy.
-Co się dzieje?-spytał Liam.
-Gdy spotkałem T.I przypadkowo nie znaliśmy się. Mówiła, że ktoś ją gonił podczas treningu. Uciekała no i rozbiła sobie kolana.A ja przemyłem jej rany, teraz bandażuję, a ona krzyczy.-powiedział Zayn bandażując ci drugą nogę.
-Bo mnie boli.Auł!-ruszyłaś nogą. O mało nie uderzyłaś Zayn'a.
-Spokojnie.-powiedział mulat.-Dobra chodź.-podniósł cię z kanapy.-Pójdziesz spać,odpoczniesz.-Zaniósł cię do pokoju,Podejrzewałaś że to jego pokój.-Ja prześpię się w gościnnym.-powiedział zbliżając się do drzwi.
-Nie!-powiedziałaś głośno wstając.-Nie zostawiaj mnie.Kocham Cię Zayn.-powiedziałaś wtulając się w jego tors.
-Ja Ciebie też T.I-odpowiedział gładząc twoje włosy.Położyliście się obok siebie i zasnęliście.
Śliczny imagin pisz jeszcze więcej pa :)
OdpowiedzUsuń