Byłam z (I.T.P) na plaży. Właśnie siedziałyśmy na kocu i wylegiwałyśmy się w słońcu. Cieszyłyśmy się z wakacji. Razem z moją przyjaciółką rozmawiałyśmy o chłopakach.Marzyłyśmy o tym, by spotkać miłość,ale byłyśmy, a raczej ja byłam niemal pewna, że nikt w życiu mnie nie pokocha. Gdy o tym myślałam spuszczałam głowę.(I.T.P) pocieszała mnie za każdym razem, ale to nic nie zmieniało. Nie potrafiła mnie przekonać, że kogoś znajdę, z kim będę szczęśliwa choć ten jeden rok.Wtedy pojawił się on. Pojawił się na tej samej plaży co my. Rozłożył ręcznik i wszedł do wody. Gdy pływał patrzyłam na niego zauroczona, ale gdy zerknął w naszą stronę odwracałam wzrok udając ignorancję. Weszłam do wody razem z moją prawie siostrą. Pływałyśmy, a gdy tylko zanurkowałyśmy i popłynęłyśmy dalej, wynurzyliśmy się nieopodal niego.Zarumieniłam się. Zaczął rozmowę.
-Hej.Jestem(I.CH)-powiedział ukazując białe zęby.
-Hej ja jestem (T.I), a to (I.T.P).-wskazałam z tyłu pokazując moją bliźniaczkę. To po chwili wyszła z wody.Ruszyłam za nią. Znów to samo.Leżałyśmy, gadałyśmy, no i ja jeszcze patrzyłam się na nowo poznanego chłopaka.Wróciłyśmy do domów. Ja po jakimś czasie pisałam z nim. Pisało mi się z nim świetnie, aż do czasu.Raz napisał mi, że zrywa ze mną wszelki kontakt.Płakałam.Napisałam do mojej kochanej przyjaciółki.Zadzwoniła:
-(T.I)Trzymasz się?-spytała z troską.
-Tak,tak.Tylko po prostu nie wiem czemu.-płakałam do słuchawki.
-Jutro jedziemy do Londynu.Nie będzie mieszkać tu gdzie on. Będziemy jak najdalej od niego. Zapomnisz,okey?-powiedziała stanowczo.
-No,ok.-przytaknęłam.
-No to dobrze.Zaraz kupię nam bilety, spakuję się i przyjdę do Ciebie na nockę, a jutro z samego rana startujemy.-Minęły już dwie godziny odkąd się rozłączyła. W ten czas spakowałam się. Usłyszałam dzwonek do drzwi.(I.T.P) sama weszła. Po jakimś czasie siedziałyśmy u mnie i omawiałyśmy stały pobyt w Londynie.
-Moi rodzice zostawili mi pieniądze w spadku, kupię nam dom, zamieszkamy razem.Będzie tak jakbyś w ogóle go nie poznała.Będzie jak dawniej.-pocieszała mnie. Kiwałam głową. Po godzinie już spałyśmy z nastawionymi budzikami.
***
Właśnie startowałyśmy. Zapięłyśmy pasy i samolot ruszył. Podczas lotu odizolowałam się od świata piosenkami One Direction. (I.T.P)spała.Później sama spałam. Gdy mieliśmy lądować obudziłyśmy się. Gdy już wychodziliśmy z samolotu z walizkami ruszyłyśmy piechotą do naszego nowego domu. Moja kochana prawie siostra poszła spać, a gdy porządnie zasnęła poszłam na spacer zostawiając telefon w domu. Zapamiętałam nazwę ulicy,gdzie mieszkałyśmy i jakimś trafem poszłam do parku. Siadłam na najdalszej ławce i nogi podkuliłam do siebie. Zaczęłam szlochać, a te szlochanie i pociąganie nosem zamieniło się w cichy płacz. Usłyszałam czyjś powolny bieg. Obróciłam się delikatnie. Był to przystojny chłopak, który sądząc po stroju właśnie uprawiał trening. Dopiero jak zbliżył się zobaczyłam kto to jest.To był Liam Payne z mojego kochanego zespołu. W głębi cieszyłam się jak dziecko z nowo zakupionej zabawki,a na zewnątrz było widać, to jak cierpiałam. Liam przystał dostrzegając mnie szlochającą.
-Coś się stało?-powiedział spoglądając na moją spuszczoną głowę.
-Nie nic.-szybko odpowiedziałam machając przecząco głową.
-Przecież widzę.-odpowiedział i dosiadł się.-Liam.
-(T.I)-odpowiedziała patrząc na niego.Uśmiechnęłaś się.
-Może opowiesz mi co się stało?-powiedział z troską. Niechętnie chciałam,ale jemu nie potrafiłam odmówić. Opowiedziałam mu wszystko..-Współczuję ci.Pamiętaj na mnie możesz zawsze liczyć.-powiedział patrząc na zegarek.-Późno się zrobiło. Chodź odprowadzę Cię.-wstałam i pozwoliłam się odprowadzić. Wiele się przy tym o nim dowiedziałam.Pod moim domem pożegnaliśmy się i poszedł do domu obok.Cieszyłam się,że on mieszkał obok.Weszłam i poszłam spać.
***
Minęły dwa miesiące. Zapomniałam już o (I.CH). Od tygodnia spotykałam się z Liam'em. Byłam z nim bardzo szczęśliwa.
-Hej.Jestem(I.CH)-powiedział ukazując białe zęby.
-Hej ja jestem (T.I), a to (I.T.P).-wskazałam z tyłu pokazując moją bliźniaczkę. To po chwili wyszła z wody.Ruszyłam za nią. Znów to samo.Leżałyśmy, gadałyśmy, no i ja jeszcze patrzyłam się na nowo poznanego chłopaka.Wróciłyśmy do domów. Ja po jakimś czasie pisałam z nim. Pisało mi się z nim świetnie, aż do czasu.Raz napisał mi, że zrywa ze mną wszelki kontakt.Płakałam.Napisałam do mojej kochanej przyjaciółki.Zadzwoniła:
-(T.I)Trzymasz się?-spytała z troską.
-Tak,tak.Tylko po prostu nie wiem czemu.-płakałam do słuchawki.
-Jutro jedziemy do Londynu.Nie będzie mieszkać tu gdzie on. Będziemy jak najdalej od niego. Zapomnisz,okey?-powiedziała stanowczo.
-No,ok.-przytaknęłam.
-No to dobrze.Zaraz kupię nam bilety, spakuję się i przyjdę do Ciebie na nockę, a jutro z samego rana startujemy.-Minęły już dwie godziny odkąd się rozłączyła. W ten czas spakowałam się. Usłyszałam dzwonek do drzwi.(I.T.P) sama weszła. Po jakimś czasie siedziałyśmy u mnie i omawiałyśmy stały pobyt w Londynie.
-Moi rodzice zostawili mi pieniądze w spadku, kupię nam dom, zamieszkamy razem.Będzie tak jakbyś w ogóle go nie poznała.Będzie jak dawniej.-pocieszała mnie. Kiwałam głową. Po godzinie już spałyśmy z nastawionymi budzikami.
***
Właśnie startowałyśmy. Zapięłyśmy pasy i samolot ruszył. Podczas lotu odizolowałam się od świata piosenkami One Direction. (I.T.P)spała.Później sama spałam. Gdy mieliśmy lądować obudziłyśmy się. Gdy już wychodziliśmy z samolotu z walizkami ruszyłyśmy piechotą do naszego nowego domu. Moja kochana prawie siostra poszła spać, a gdy porządnie zasnęła poszłam na spacer zostawiając telefon w domu. Zapamiętałam nazwę ulicy,gdzie mieszkałyśmy i jakimś trafem poszłam do parku. Siadłam na najdalszej ławce i nogi podkuliłam do siebie. Zaczęłam szlochać, a te szlochanie i pociąganie nosem zamieniło się w cichy płacz. Usłyszałam czyjś powolny bieg. Obróciłam się delikatnie. Był to przystojny chłopak, który sądząc po stroju właśnie uprawiał trening. Dopiero jak zbliżył się zobaczyłam kto to jest.To był Liam Payne z mojego kochanego zespołu. W głębi cieszyłam się jak dziecko z nowo zakupionej zabawki,a na zewnątrz było widać, to jak cierpiałam. Liam przystał dostrzegając mnie szlochającą.
-Coś się stało?-powiedział spoglądając na moją spuszczoną głowę.
-Nie nic.-szybko odpowiedziałam machając przecząco głową.
-Przecież widzę.-odpowiedział i dosiadł się.-Liam.
-(T.I)-odpowiedziała patrząc na niego.Uśmiechnęłaś się.
-Może opowiesz mi co się stało?-powiedział z troską. Niechętnie chciałam,ale jemu nie potrafiłam odmówić. Opowiedziałam mu wszystko..-Współczuję ci.Pamiętaj na mnie możesz zawsze liczyć.-powiedział patrząc na zegarek.-Późno się zrobiło. Chodź odprowadzę Cię.-wstałam i pozwoliłam się odprowadzić. Wiele się przy tym o nim dowiedziałam.Pod moim domem pożegnaliśmy się i poszedł do domu obok.Cieszyłam się,że on mieszkał obok.Weszłam i poszłam spać.
***
Minęły dwa miesiące. Zapomniałam już o (I.CH). Od tygodnia spotykałam się z Liam'em. Byłam z nim bardzo szczęśliwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz