czwartek, 11 kwietnia 2013

Rozdział 3 Opowiadania z Harry'm :)


-Ale nie chcę sprawiać wam kłoptu, a z pewnością będę.-mówiłam chyba po raz dziesiąty chłopcom. 
-Nie wypuścimy cię w burzę, zwłaszcza ja.-Liaś. Tak rola Daddy'ego bardzo mu sprzyjała. 
-No ale ja będę wam tylko przeszkadzać.
-Nie będziesz. Będzie świetna zabawa. -Niall powiedział mi z uśmiechem jedząc tosta.
-No dobra, ale i tak wiem lepiej.-powiedziałam lekko zrezygnowana i usiadłam na kanapie obok Zayn'a i Harry'ego. 
-Więc śpiewamy?-zapytał Louis reszty.Kiwnęli głowami.- Tylko Little Things. To śpiewamy w wywiadzie.-Wywiadzie?! Krzyknęłam sama sobie.Bałam się, że jak chłopcom spodoba się mój śpiew to będą mnie błagać żebym coś zaśpiewała dla telewizji. Oby tak nie było. Postanowiłam zachować zimną krew. Wczułam się w głos jak śpiewali chłopcy.Najpierw Zayn, Liam,Lou, Harry i Niall.Głosy Liam'a i Harry'ego chwyciły mnie za serce. To były dwie moje ulubione zwrotki. Prawie płakałam, ale nie uroniłam ani jednej łzy.
-Teraz może coś zaśpiewasz dla nas?-powiedział mulat pokazując na Niall'era z gitarą.
-Nie ja brzydko śpiewam.-zaprzeczyłam.
-A ja coś czuję, że ty ładnie śpiewasz tylko się boisz przed "idolami"-powiedział Liam. 
-No dobrze, spróbuję.-powiedziałaś zrezygnowana doszczędnie. Powiedziałaś dla Niall'a, żeby zagrał This is me, Demi Lovato. Zaczęłam śpiewać. Refren: This is meeeee" Chłopcy zdziwili się na sam koniec mojej calutkiej piosenki.
-I ty mówisz, że brzydko śpiewasz?To było cudowne!Masz piękny głos!-chwalił Harry.Zarumieniłam się.
-Oj nie przesadzaj. I tak wiem, że brzydko.-zaprzeczyłam.
-Brzydko.To było fenomenalne.-powiedział Niall.
-Ufasz nam?-zapytał Liaś.
-Tak, a co?-odpowiedziałam podnosząc głowę.
-To jaknam ufasz to uwierz że ładnie śpiewasz. Nie żebym nas chwalił ale jesteśmy gwiazdami i wiemy kto ma talent.A ty go masz.-Liaś mówił dobierając odpowiednie słowa.
-Dziękuję.-odpowiedziałam. - Ummm gdzie jest łazienka?
-Tu na górze pierwsze drzwi po prawej.Może cię zaprowadzić.-powiedział Harry.
-Dziękuje, ale trafię. -odpowiedziałam spesznie i poszłam schodami do łazienki.Zrobiłam co miałam, umyłam ręcę i przemyłam twarz. Byłam trochę zmęczona. Wytarłam się i usłyszałam pukanie.- Proszę.-powiedziałam cicho.To był Zayn.
-Ehm. Jakby ci to powiedzieć, ale jakby co Lou i Harry mają odpał i żebyś się nie wystraszyła.-zaśmiał się.-Idziesz?
-Tak, tak.-powiedziałam entuzjastycznie. Razem z Zayn'em wróciliśmy do salonu.I mulat miał rację Styles i Lou mieli odpał. I to niezły. Klepali się po tyłkach i biegali po domu bawiąc się w berka.
-Harry co wy wyprawiacie?-zapytałaś śmiesznie.
-No hej Paulina.- powiedział jak nawalony. Lou klepnął go w tyłek.
-Ej no masz przecie mnie!Zaczynam być zazdrosny o nią. - zrobił zadziorną minę. I tak było przez dobrą godzinę dopiero później się ogarnęli i śmiali się razem z nami. Cały czas żartowaliśmy i się bardziej poznawaliśmy. Chłopcy powiedzieli mi, że jestem dla nich przyjaciółką. Pierwszą przyjaciółką, która jest Directioner, ale nie wrzeszczy i nie piszczy na ich widok. To było miłe uczucie i nigdy go nie zapomnę. Nad ranem położyliśmy się spać. Każdy spał gdzie indziej.Li i Niall na kanapie.Zayn w fotelu. Ja,Lou i Harry na podłodze. Wstaliśmy rano i strasznie bolał mnie kark. Ale przez to, że źle spałam. Chłopcy w pośpiechu szykowali się do wywiadu. Ja ubrana patrzyłam co robią.
-Ej Paulina może pojedziesz z nami?-zapytał mnie prawie "gotowy" Lou.
-Serio,mogę?-zapytałam zaskoczona. Rzadko kiedy można jechać ze swoimi idolami, zwłaszcza na wywiad.
-Jasne czemu nie.-odpowiedział radosny.
-Jesteście tacy kochani!-krzyknęłam i przytuliłam go delikatnie.
-Nie musisz nam dziękować. W końcu jesteś naszą przyjaciółką Paula. -zażartował Zayn.
Byliśmy w drodze na wywiad. Przemierzaliśmy ulice Londynu i dojechaliśmy do studia. Ja byłam za kulisami i słuchałam ich wywiadu.Padały pytania o dziewczyny, czy Harry i Niall znaleźli tą jedyną, ale oni tylko powiedzieli, że jeszcze nie, a Harry powiedział że ma coś w sekrecie. Liam opowiadał o Danielle, Lou o Eleanor a Zayn o Perrie. Ta trójka była bardzo szczęśliwymi parami. Chłopcy na koniec zaśpiewali Little Things. Prawie popłakałam się jak Harry śpiewał i patrzył mi w oczy.Wychyliłam wtedy lekko twarz by móc go lepiej słyszeć.
-A teraz zaśpiewa nasza przyjaciółka Paulina!-krzyknął Louis patrząc na mnie zawadiacko. A moja reakcja była taka: Zrobiłam wielkie oczy i krzyknęłam sama sobie "Że kurwa słucham". Że niby, że ja mam zaśpiewać. Przed kamerami i występ puszczany na żywo.
-Louis nie.-jeknęłam. A Harry i on jeszcze wypchnęli mnie zza kulis i zostawili mi Niall'a z gitarą. Dobra raz się żyje, powiedziałam sama sobie. Poprosiłam blondyna by zagrał What Makes You Beautiful ich wykonania. Zaczęłam śpiewać. Po minach chłopców widziałam iż byli bardzo zaskoczeni tym, że śpiewam ich piosenkę. Zakończyłam z uśmiechem, a potem usłyszałam donośne brawa chłopców.
-Paulina! To było coś. Wyszło ci jeszcze bardziej fenomenalnie niż u nas w domu.- powiedział Harry.
-Zgodzę się z tym stwierdzeniem.-powiedział Niall, na co reszta przytaknęła.
-Ciekawe czy widzom też się spodoba.-powiedziałam spoglądając na kamerę.
-Na pewno.Paula to było naprawdę genialne. Gratuluję talentu.-Liam poprawił mi humor. Poprosiłam chłopaków by mnie podrzucili do domu.Ledwo im się to udało, bo na drodze usuwali jeszcze drzewa i gałęzie. Ale udało się. Gdy tylko weszłam do domu mama przytuliła mnie.
-Oh córciu tak się bałam. Dobrze że wtedy zadzwoniłaś. A gdzie byłaś?
-Mamo pamiętasz moich idoli?Te One Direction? No właśnie poznałam w schronisku ich no i zaczęłam się spotykać z Harrym tym loczkiem i wyszłam z nim wczoraj na miasto, zaczęła się burza więc Harry zaproponował z resztą zespołu żebym została na noc. Liam nie chciał mnie wypuścić bo była burza.Powiedzieli że jestem ich przyjaciółką. -zaczęłam się cieszyć jak małe dziecko na te wspomnienie.
-To wspaniale, że ich poznałaś. -powiedziała. - A teraz chodź zjesz kolację. Tom przyjdzie później.
-Okej.-powiedziałam zdejmując buty i w ślady ruszyłam za mamą do kuchni. Mama postawiła talerze i włączyła TV. Leciał akurat wywiad dzisiejszy z chłopcami.-Mamo ty wiesz, że ja tam byłam? Chłopcy odwieźli mnie zaraz po tym.
-Naprawdę?Jak ja się cieszę. -mama widać było że jest szczęśliwa z tego, że ja jestem w końcu radosna. To był miły widok. Wtedy w telewizorze zobaczyłam siebie. - Córcia, a co ty robisz w telewizji?- zapytała mnie mama zawadiacko.
-No bo ten...Louis i chłopacy mówią że niby ładnie śpiewam no i mnie zaciągneli i zaśpiewałam.  - W telewizorze rozbrzmiały słowa piosenki w moim wykonaniu.
Mama zahipnotyzowana siedziała i wszedł Tom. Też zobaczył mnie w telewizji i zaczął słuchać. Sama siebie słuchałam, ale czerwona.
-Córcia nic nie mówiłaś że tak ładnie śpiewasz. -mama wstała od stołu i mocno mnie przytuliła.
-Paulina nic nam właśnie o tym nie wspominałaś. To było cudowne. Masz talent, dziewczyno.-I czwarty już chyba burak tego dnia, albo i piąty. Straciłam rachubę od momentu nocy u chłopaków. Całkiem zapomniałam o  Rayne. Poszłam w miarę szybkim krokiem do pokoju i widok był cudowny. Rayne spała zwinięta w kulkę na moim łóżku, a jak usłyszała że ktoś jest to obudziła się. Widząc że to ja zaczęła skakać i mnie lizać po dłoniach. Poczochrałam ją między uszami i przytuliłam. Jak ją adoptowałam to miała 3 miesiące. I faktycznie na tyle wyglądała.Była jeszcze szczeniakiem i to słodkim. Poszłam się umyć. Gdy wróciłam pobawiłam się jeszcze z chwilę z moją kochaną psiną i poszłam spać. Rayne oczywiście pszyszła do mnie. Nakryłam ją kołdrą by nie zmarzła i obie zasnęłyśmy...

1 komentarz: